Zakon RAM – mądrość, filozofia, literatura

9 września, 2008

Dlaczego Bóg stworzył człowieka dopiero szóstego dnia?

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:35 am
Tags: , , ,

Grupa mędrców spotkała się pewnego dnia na zamku w Akabarze, aby rozprawic nad dziełem Boga. Chcieli dowiedzieć się, dlaczego Bóg stworzył człowieka dopiero szóstego dnia. – Pragnął najpierw uporządkować wszechświat, abyśmy mieli wszystkie jego cuda do naszej dyspozycji – powiedział jeden z mędrców. – Chciał najpierw sprawdzić, jak mu się powiedzie ze zwierzętami, aby z nami nie popełnić tych samych błędów- twierdził inny. Na spotkaniu pojawił się pewien mądry żyd, któremu przedstawiono temat dysputy.- Jak myślisz, dlaczego Bóg stworzył człowieka dopiero ostatniego dnia? – To bardzo proste – odparł mędrzec. – Uczynił tak dlatego, abyśmy za każdym razem, kiedy nasza duma jest urażona, mogli przypomnieć sobie, że w Boskim planie nawet mniejszy komar miał przed nami pierwszeństwo.

Brakujący kamień

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:33 am
Tags: , , ,

Jednym z najwspanialszych miejsc w Kyoto jest Ogród Zen, gdzie na piasku rozmieszczono kamienie. Pierwotnie było ich szesnaście. Wieść głosi, że zaraz po ukończeniu swojej pracy ogrodnik zaprosił cesarza do obejrzenia ogrodu.- To jest najcudowniejszy ogród w całej Japonii – powiedział cesarz. – A to jest najpiękniejszy kamień w całym ogrodzie. Po tych słowach natychmiast usunął kamień, który wzbudził tak wielki zachwyt cesarza. – Teraz ogród jest doskonały – powiedział do cesarza – bowiem nie ma w nim nic, co szczególnie rzucałoby się w oczy, i można go już oglądać w całej jego harmonijnej pełni. Na ogród, podobnie jak na życie, trzeba patrzeć w całości. Jeśli zatrzymamy się zbyt długo nad pięknem jednego szczegółu, reszta wyda na się brzydka.

Raj i piekło

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:32 am
Tags: , , ,

Pewien porywczy samuraj, znany z tego, że atakował bez żadnej przyczyny, przybył do bram klasztoru zen i zażądał spotkania z mistrzem. Ryokan bez wahania wyszedł mu na spotkanie. – Mówi się, że inteligencja jest potężniejsza od ślepej siły – rzekł samuraj. – Czy możesz mi wyjaśnić, czym są raj i piekło? Ryokan nie powiedział nic. – Ja z łatwością mogę to wyjaśnić- wykrzyknął samuraj. – Aby pokazać komuś, czym jest piekło, należy mu zadać silny cios. Aby pokazać, czym jest raj, wystarczy tylko zagrozić mu siłą i pozwolić odejść. – Nie rozmawiajmy na takimi głupcami jak ty – rzekł mu spokojnie mistrz zen. Krew uderzyła samurajowi do głowy i zapałał nienawiścią. – To jest właśnie piekło – powiedział Ryokan z uśmiechem – kiedy pozwalasz sobie na to, a by jakieś bzdurne uwagi wyprowadziły cię z równowagi. Zdumiony odwagą zakonnika samuraj złagodniał. – A to jest raj – powiedział Ryokan, zapraszając go do środka – kiedy nie reagujesz na niedorzeczne prowokacje.

Podróżować inaczej

Bardzo wcześnie zdałem sobie sprawę, że podróżowanie to dla mnie najlepszy sposób na zdobywanie wiedzy. Nadal mam duszę pielgrzyma i pomyślałem sobie, że wykorzystam tę rubrykę, aby przekazać wam choć część swojej wiedzy w nadziei, że będzie ona przydatna innym pielgrzymom takim jak ja.

1. Unikaj muzeów.
Może to się wydać radą absurdalną, ale pomyślmy o tym przez chwilę. Kiedy jesteś w obcym mieście, czyż poszukiwanie teraźniejszości nie jest ciekawsze od poszukiwania przeszłości? Rzecz w tym, że ludzie czują się zobowiązani do odwiedzania muzeów, ponieważ w dzieciństwie uczono ich, że podróżowanie polega na odnajdywaniu śladów przeszłości. Oczywiście, że muzea są ważne, ale musisz wiedzieć, co chcesz w nich zobaczyć. W przeciwnym razie opuścisz muzeum z poczuciem, że zobaczyłeś klika bardzo ważnych i wspaniałych przedmiotów, tyle tylko że nie będziesz mógł sobie nawet przypomnieć, co to dokładnie było.

2. Przesiaduj w barach. To w barach, a nie w muzeum można ujrzeć prawdziwe oblicze miasta. Mówiąc o barach, nie mam na myśli nocnych klubów, lecz miejsca, do których przychodzą zwyczajni ludzie, aby się czegoś napić, ponarzekać na pogodę i pogawędzić. Kup gazetę i poczytaj o ludzkich wzlotach i upadkach. A jeśli ktoś zagai z tobą rozmowę, choćby najbłahszą, porozmawiaj z nim – jedno przelotne spojrzenie nie wystarczy, by ocenić wartość drugiego człowieka i poznać jego ścieżkę życiową.

3. Bądź otwarty. Najlepszym przewodnikiem jest ktoś, kto mieszka w danym miejscu, wie o nim wszystko, jest z niego dumny, ale nie pracuje dla biura podróży. Wyjdź na ulicę, wybierz osobę, z którą chcesz porozmawiać, i zapytaj ją o coś, np.: Gdzie stoi katedra? Gdzie jest poczta? Jeśli nic z tego nie wyjdzie , spróbuj porozmawiać z kimś innym – gwarantuję ci, że przed końcem dnia znajdziesz dla siebie doskonałego towarzysza.

4. Spróbuj podróżować sam. To będzie trudniejsze, nie będzie bowiem nikogo przy tobie, kto by się tobą opiekował, ale tylko w ten sposób możesz naprawdę pozostawić swój kraj za sobą. Podróżowanie w grupie sprowadza się do tego, że jesteś w jakimś obcym kraju, rozmawiasz tylko w swoim ojczystym języku, robisz to, na co pozwala ci „przywódca stada”, i ciekawią cię bardziej plotki o twoich współtowarzyszach podróży niż odwiedzane miejsca.

5. Nie porównuj. Niczego nie porównuj, ani cen, ani poziomu higieny, ani jakości życia, ani środków transportu, niczego! Nie podróżujesz przecież po to, aby dowieść sobie samemu, że masz lepsze życie niż inni ludzie. Twoim celem jest dowiedzieć się, jak żyją inni, czego mogą cię nauczyć, jak sobie radzą zarówno codziennością, jak i z tym, co w ich życiu niezwykłe.

6. Zrozum, że wszyscy cię rozumieją. Nawet jeśli nie mówisz językiem kraju, w którym jesteś, nie obawiaj się: byłem  w wielu miejscach, w których w ogóle nie mogłem się porozumieć, a zawsze znalazłem pomoc, wskazówki, dobrą radę, a nawet miłość. Niektórzy ludzie myślą, że podróżując samotnie, zgubią się, zginą z kretesem, gdy tylko wyjdą na ulicę nieznanego miasta. A przecież wystarczy, abyś miał wizytówkę hotelu w kieszeni, w najgorszym wypadku zatrzymasz taksówkę i pokażesz adres kierowcy.

7. Nie kupuj za dużo.
Wydawaj pieniądze na rzeczy, których nie będziesz musiał potem dźwigać: na dobry spektakl, restaurację, wycieczki. W obecnych czasach globalizacji i internetu możesz kupić cokolwiek bez konieczności płacenia za nadbagaż.

8. Nie próbuj zobaczyć całego świata w miesiąc.
Znacznie lepiej pozostać w jakimś mieście przez cztery czy pięć dni, niż odwiedzić pięć miast w ciągu tygodnia. Miasto jest jak kapryśna kobieta – aby ja uwieść i aby się całkowicie odsłoniła, potrzeba czasu.

9. Podróż jest przygodą.
Henry Miller zwykł mawiać, że dużo ważniejsze jest odkryć kościółek, o którym nikt inny dotąd nie słyszał, niż z  poczucia obowiązku pojechać do Rzymu i zwiedzić Kaplicę Sykstyńską, gdzie kilkaset tysięcy innych turystów krzyczy ci do ucha. Oczywiście, warto zobaczyć Kaplicę Sykstyńską, ale pochodź sobie także po ulicach, odkryj nieznane zaułki, zakosztuj swobody poszukiwania czegoś, co mało znasz. Możesz być pewien, że jeśli to coś odnajdziesz, odmieni to twoje życie.

Dwie przypowieści o ścieżce – Jak powstała ścieżka

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:14 am
Tags: , ,

W 106. numerze portugalskiego „Jornalinho” znalazłem historyjkę, która uczy nas wiele o naszych nieprzemyślanych wyborach. Pewnego dnia małe cielątko musiało przeprawić się przez gęsty las, aby powrócić na swoje pastwisko. Ponieważ było to niezbyt rozumne stworzenie, poszło okrężną drogą, która wiodła przez wszystkie możliwe wzgórza i doliny. Następnego dnia przechodził tamtędy pies i nie zastanawiając się długo, pobiegł ta sama ścieżką. Jakiś czas później pewien baran, zobaczywszy już przetartą drogę, poprowadził nią swoje stado. Z czasem również ludzie mieszkający w okolicy zaczęli korzystać z tej ścieżki, która była bardzo kreta, wyboista i wiła się z lewa na prawo, biegła stromo pod górę i w dół. Ludzie z trudem pokonywali wszystkie na niej przeszkody, nieustannie na nią narzekali i przeklinali, na czym świat stoi- całkiem zresztą słusznie. Ale nie uczynili nic, żeby zmienić ten stan rzeczy. Korzystano z niej tak często, że w końcu stała się traktem handlowym, którym z wielkim mozołem ciągnięto biedne zwierzęta objuczone ciężkim ładunkiem. Przeprawa trwała trzy długie godziny, choć tę sama drogę można było spokojnie przebyć w pół godziny, gdyby tylko komuś przyszło to do głowy. Minęło wiele lat i każdy skarżył się na ruch, który tam panował, choć była to najgorsza z możliwych tras. Przez cały ten czas stary mądry las śmiał się w duchu, widząc, jak ludzie ślepo podążają ścieżką  wytyczoną przez małe cielę, nawet nie zastanawiając się czy to najlepszy wybór.

Dwie przypowieści o ścieżce – Popękany dzban

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:12 am
Tags: ,

Pewna legenda hinduska opowiada o człowieku, który każdego dnia nosił wodę do swojej wioski w dwóch ogromnych dzbanach przytroczonych do drewnianego nosidła na jego ramionach. Jeden z dzbanów był starszy od drugiego i był cały popękany. Za każdym razem, kiedy mężczyzna wracał ścieżką do domu, tracił połowę wody. Młodszy dzban był zawsze bardzo dumny ze swojej pracy i z tego, że nigdy nie uronił ani kropli z powierzonej mu wody. Drugi dzban zaś się śmiertelnie wstydził, że wyciekała z niego woda i był w stanie swoje zadanie wypełnić tylko w połowi. Chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że pęknięcia były wynikiem wielu lat wytężonej pracy. Stary dzban był bardzo zawstydzony swoją starością, że pewnego dnia, gdy mężczyzna napełniał go woda ze studni, postanowił przemówić: – Chciałbym cię bardzo przeprosić. Jestem już bardzo stary  i nie mogę utrzymać  wszystkiej wody, którą mnie napełniasz. Człowiek uśmiechnął się tylko i łagodnie rzekł: – Kiedy będziemy wracać do domu, przyjrzyj się bacznie ścieżce, która od wielu już lat chodzimy od studni do domu. Dzban uczynił tak, jak kazał mu jego chlebodawca, i zauważył wiele kwiatów i warzyw rosnących wzdłuż drogi z jednej tylko strony. – Czy widzisz, o ile piękniejsza jest roślinność  po twojej stronie ścieżki? – spytał mężczyzna. – Wiedziałem, że masz pęknięcia, ale postanowiłem je wykorzystać. Posiałem więc nasiona, a ty każdego dnia podlewałeś je po trochu. Ściąłem już dziesiątki róż, które zdobiły mój dom, a moja żona i moje dzieci mogły jeść sałatę, kapustę i cebulę, które urosły dzięki twojej pracy. Gdybyś nie był taki jaki jesteś, nigdy nie miałbym tego, co mam. W pewnym sensie wszyscy się starzejemy i z wiekiem nabywamy cech, które zawsze można przecież obrócić na nasza korzyść.

Umykające życie

Filed under: Uncategorized — zakonram @ 9:06 am
Tags: , , ,

Jeszcze niedawno byłem dzieckiem, teraz jestem człowiekiem dojrzałym, w średnim wieku. Blog ten poza innymi wartościami mówi z pewnością o przemijaniu i czasie. O wartościach nadrzędnych i nieprzemijających.

Umieram z głodu

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:01 am
Tags: , ,

Pewien podróżnik przybył do klasztoru w środku wielkiej zamieci śnieżnej. – Umieram z zimna i głodu. Nie mam jak zarobić na życie. Tak się akurat złożyło, że tego właśnie dnia zamieć uniemożliwiła mnichom uzupełnienie zapasów w spiżarni i nie pozostało im nic, ani do jedzenia, ani do picia. Poruszony ciężką sytuacją podróżnika opat otworzył tabernakulum, wyjął poświęcone hostie oraz kielich wina i zaproponował je przybyszowi jako strawę. Gest ten przeraził innych mnichów: – To świętokradztwo! –  wykrzyknęli. – Dlaczego? – zapytał opat. – Sami słyszeliście o tym, jak Dawid jadł chleb złożony na ołtarzu, gdy poczuł głód. Kiedy zaistniała taka konieczność, Chrystus leczył ludzi w Dzień Pański. Ja tylko wprowadzam w życie ducha Jezusa: miłość i łaska mogą teraz dopełnić dzieła.

Pobyt na pustyni

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 9:00 am
Tags: ,

– Dlaczego żyjesz na pustyni? – spytał pewien człowiek. –  Ponieważ nie mogę być tym, kim chciałbym być. – Tego nikt nie może, ale wszyscy musimy próbować – odrzekł mu mężczyzna. – Ale to nie możliwe. Kiedy jestem sobą, ludzie oddają mi fałszywa część. Kiedy jestem wierny swojej wierze, zaczynają we mnie wątpić. Oni wszyscy uważają się za bardziej świątobliwych niż ja, ale udają, że są grzesznikami w obawie, aby nie wykpić mojego osamotnienia. Ciągle próbują mi udowodnić, że uważają mnie za świętego, i w ten sposób stają się posłańcami diabła, wystawiając na próbę moją pychę. – Twój problem nie polega na próbie bycia tym, kim jesteś, ale na braku akceptacji innych ludzi. I jeśli dalej będziesz zachowywał się w ten sposób, to najlepiej będzie, jak pozostaniesz na pustyni – odpowiedział mu mężczyzna i odszedł.

Wybór najlepszej drogi

Filed under: Przypowieści/Teksty — zakonram @ 8:58 am
Tags: , ,

Zapytany, czy droga wyrzeczeń prowadzi do raju, opat Antonio odrzekł: – Istnieją dwie takie drogi. Pierwsza jest drogą człowieka, który się umartwia i czyni pokutę, ponieważ wierzy, iż wszyscy jesteśmy przeklęci. Czuje się winny i niegodny szczęśliwego życia. On nigdy donikąd nie dojdzie, ponieważ Bóg jest święty i bezgrzeszny.  Druga droga jest ścieżką wybraną przez człowieka, który zdaje sobie sprawę, że świat nie jest tak doskonały, jakim chcielibyśmy go widzieć. Niemniej jednak modli się, odprawia pokutę oraz nie szczędzi czasu i sil, aby otaczający go świat stał się lepszy. W jego przypadku obecność Boga jest nieustanną pomocą, a skutki tego owocować będą w raju.

« Poprzednia stronaNastępna strona »

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.