Shanit podróżował od miasta do miasta, głosząc Słowo Boże. Pewnego dnia podszedł do niego człowiek w nadziei, że jego dolegliwości zostaną wyleczone. – Pracuj, jedz i chwal Boga – poradził mu Shanti. – Kiedy pracuję, bolą mnie plecy. Kiedy jem, cierpię na niestrawność. Kiedy piję, piecze mnie w gardle. A kiedy się modlę, mam wrażenie, że Bóg mnie nie słucha. – Poszukaj sobie innego nauczyciela. Kiedy nieszczęśnik oddalił się ze wtrętem, Shanti rzekł do przysłuchujących się rozmowie: – Ten człowiek miał dwie możliwości patrzenia na sprawy i zawsze wybierał najgorsza z nich. Kiedy umrze, będzie się najprawdopodobniej skarżył na głód w grobie.
9 września, 2008
Dodaj komentarz »
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz